Pan Roman Nakonowski jest kuratorem, nauczycielem i rzecznikiem praw ucznia w Gimnazjum nr 4 w Elblągu, oraz rodowitym mieszkańcem Elbląga.
W związku z projektem pt. Młodzi w akcji dwie uczennice z 3 Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Pawła II w Elblągu przeprowadziły z nim wywiad na temat Elbląga i jego historii.
Czy mógłby nam Pan opowiedzieć od kiedy Pan i Pańska rodzina mieszka w Elblągu?
-Otóż moi rodzice pochodzą z Włocławka. W Elblągu znaleźli się, ze względu na pracę taty, który został oddelegowany właśnie do tego miasta. Przebywają w nim od roku 1959. Ja wraz z moim rodzeństwem jestem rodowitym elblążaninem.
Jak Pańscy rodzice wspominają to miasto od swojego przyjazdu?
-Mój tata wspomina je jako miasto bardzo zaniedbane i zdewastowane po drugiej wojnie światowej. Pamięta wiele z nieistniejących obecnie budynków. Jednym z nich jest Kościół św. Anny, który znajdował się przy ulicy Traugutta, gdzie aktualnie na wzniesieniu stoi krzyż upamiętniający wizytę papieża Jana Pawła II. Niestety został on zburzony w latach 50.
Jako historyk na pewno zna Pan przeszłość Elbląga. Czy może nam Pan nieco o niej opowiedzieć?
-Oczywiście. A więc, Elbląg jest jednym z najstarszych miast w Polsce, gdyż został założony w XIII wieku przez Krzyżaków pod dowództwem Hermanna von Balka. Jego nazwa wywodzi się od pruskiej rzeki Ilfing. W języku niemieckim nazywano je Elbing. W tym samym wieku został zbudowany murowany zamek, będący istotną siedzibą, zwłaszcza dla Prus. Elbląg był miastem portowym, więc podstawę jego rozwoju stanowił handel morski. Owy port był drugim co do wielkości w obrębie Morza Bałtyckiego. W XVII wieku miasto to padło ofiarą wielu najazdów, m.in. rosyjskich i szwedzkich, przez co stanęło w dramatycznym położeniu. Po I rozbiorze Polski Elbląg został wcielony do państwa pruskiego i powrócił do swojej świetności, głównie gospodarczej. Na początku XIX wieku stał się ważnym centrum przemysłowym. W ogromnej mierze przyczynił się do tego człowiek o imieniu Ferdinand Schichau. Był on inżynierem, pochodzącym z niemieckiej rodziny, która osiedliła się w tym właśnie mieście. Zbudował stocznię, w której wytwarzano statki podwodne, parowce, torpedowce, statki pasażerskie i handlowe. Założył również fabryki produkujące lokomotywy, samochody i cygara. Był on niezwykle dobrym pracodawcą, dlatego tuż po jego śmierci pracownicy ufundowali przy zakładzie pomnik z jego podobizną. Niestety nie przetrwał on do czasów dzisiejszych. Z wybuchem pierwszej wojny światowej sytuacja Elbląga pogorszyła się. Doszło do zamknięcia wielu zakładów przemysłowych i zamieszania, spowodowanego przez wielu uciekinierów. Po tym wydarzeniu stał się częścią prowincji Prus Wschodnich. Wszechobecny chaos i bezrobocie spowodowały strajki i demonstracje. Rozkwit przemysłu elbląskiego rozpoczął się na nowo w latach 30. W mieście zaczęto gromadzić dużą ilość wojska. Po nadejściu II wojny światowej Elbląg podporządkowano na jej potrzeby. Pozostałe zakłady zostały wykorzystywane do produkcji broni i innych militariów. Elbląg był największym miastem na drodze Armii Czerwonej. Sama wojna trwała tutaj 3 tygodnie. Podczas tego czasu doszło do ogromnych zniszczeń. Najbardziej ucierpiało Stare Miasto, które niegdyś było gęsto zabudowane. Na ulicach leżały masy gruzów. Budowle, które cudem przetrwały wojnę rozebrano, a pozyskane cegły zawożono do Warszawy i Gdańska by odbudować zabytkowe kamienice. W czasie wojny mordowano tutaj wielu ludzi. Świadkowie tych wydarzeń wspominają o tym, że niektóre kobiety wraz ze swoimi dziećmi skakały z Niskiego Mostu, znajdującego się niegdyś przy obecnej starówce, by uchronić siebie i potomstwo od gwałtów i krzywd wyrządzonych przez żołnierzy rosyjskich. Mówiono również o Urzędzie Bezpieczeństwa, z którego słyszano głośne krzyki katowanych ludzi. Ilość ofiar była ogromna. Większość ciał oprawcy wrzucali do wielkich dołów i zakopywali. Nieraz nawet było ich tak wiele, że wykopany dół nie starczał na schowanie wszystkich. Przy dzisiejszych badaniach archeologicznych wciąż odkrywa się nowe szczątki zakatowanych ludzi. Z tego powodu można nazwać to miasto wielkim cmentarzem.To niesamowite, że tak zwyczajne miasto, jakim obecnie jest Elbląg skrywa tak bogatą i jednocześnie drastyczną przeszłość.
-Owszem, posiada. Niestety, z własnego doświadczenia widzę jak wielu młodych ludzi nie zdaje sobie z tego spawy. Uważają Elbląg za mało wyjątkowe miejsce, bez ciekawej historii. Co prawda miasto to nie posiada własnej kultury. Tworzą je same rodziny napływowe a wszelkiego rodzaju zadedykowane mu święta są stosunkowo młode. Niemniej jednak należy pamiętać o jego świetności sprzed wielu lat, dążyć do jej odbudowania i przekazywania młodym pokoleniom.
Istotnie należy. Nawiązując do Pana wypowiedzi, chciałybyśmy dowiedzieć się więcej o wspomnianych budynkach i monumentach, których obecnie nie zobaczymy w Elblągu. Czy może Pan wskazać kilka z nich?
-Tak, mogę. Obecnie na pewno nie zobaczymy kilku pomników, które zdobiły ważniejsze ulice czy parki. Jednym z nich był pomnik znajdujący się na Placu Wolności, pt. Anioł śmierci. Przedstawiał on anioła, składającego wieniec laurowy na głowę poległego żołnierza niemieckiego. Kolejnym takim monumentem był posąg przedstawiający Hermana von Balka - założyciela naszego miasta. Znajdował się na fontannie na Placu Słowiańskim. Został zniszczony ze względu na utożsamianie go z obrazem okrutnego Krzyżaka, krzywdzącego ludzi. Dół fontanny zdobiły niegdyś wyrzeźbione nagie kobiety, co po wojnie zostało uznane jako akt pornograficzny, który należy usunąć. W tym samym miejscu stał Ratusz Nowego Miasta Elbląga, który skrócono o połowę. Był niezwykle pięknym budynkiem, zdobiącym miasto. Warto również wspomnieć o Teatrze Miejskim w Elblągu, mieszczącym się przy ulicy Rycerskiej. Stanowił on chlubę dla miasta, wystawiając ówczesne sztuki. Należy również pamiętać o tym, że około lat 50. niezwykle popularne były kina, takie jak : Syrena, Zamech, Światowid, Orzeł oraz Meduza, z czego do dzisiaj przetrwało tylko jedno. Obecnie nie zobaczymy w Elblągu zamku, wybudowanego w XIII wieku, wcześniej wspomnianego pomnika Ferdynanda Schichaua czy niezwykle ciekawego obiektu, jakim był Pałac należący do Carla Zeisea - zięcia F. Schichaua, leżący na terenie Parku Modrzewia. Pałac charakteryzował się piękną infrastrukturą i wnętrzami. Teren naokoło willi był zadbany i pełen roślinności. Znajdowała się tam również szklana oranżeria i staw. Do dzisiaj ostała się jedynie wieża widokowa, wybetonowane pozostałości po stawie i kilka schodków, prowadzących niegdyś na dziedziniec.
Wygląda na to, że Elbląg przed wojną obfitował w imponującą ilość atrakcji, czego nie da się o nim powiedzieć w dniu dzisiejszym. Czy wobec posiadanej przez Pana wiedzy na temat Elbląga, jest Pan w stanie wymienić kilka miejsc, które kiedyś pełniły inną funkcję niż obecnie?
-Jestem w stanie, ponieważ posiadamy tutaj kilka miejsc tego typu. Najbardziej znanym jest m.in. Kościół pw. Świętego Ducha w Elblągu, będący ówcześnie zespołem Szpitala Świętego Ducha, gdzie mieści się obecnie Zespół Biblioteki Elbląskiej. Kolejnym miejscem, które przychodzi mi na myśl jest budynek Szkół Językowych przy ul. Królewieckiej, tzw. Regent, gdzie w latach 1945-1954 funkcjonował Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa w Elblągu. Przetrzymywano i torturowano tam polskich patriotów. Ludzie nazywali to katownią, ze względu na bestialskie czyny, które miały w nim miejsce. Nieco inną funkcję niż obecnie pełniło dawniej także I Liceum Ogólnokształcące w Elblągu, ponieważ funkcjonowało jako Gimnazjum Żeńskie im. Cesarzowej Augustyny Wiktorii.
Bardzo dziękujemy za tak wyczerpujące odpowiedzi. Jeśli to możliwe, czy mogłybyśmy zadać Panu jeszcze kilka, drobnych pytań?
-Cała przyjemność po mojej stronie. I jak najbardziej, proszę je zadać.
Jakie miejsca w Elblągu, według Pana, są ważne i ciekawe?
- Uważam, że miejscem ważnym i ciekawym z pewnością jest Elbląska Starówka i Katedra św. Mikołaja, którą dość często odwiedzają turyści. Na pewno jest nim także przystań kajakowa. Osobiście bardzo lubię to miejsce, bo w młodości często z niego korzystałem. Zaliczyłbym tutaj także Kolej Żuławską i Kanał Elbląski. No i oczywiście Bażantarnię i wszelkiego rodzaju parki.
Które miejsca w Elblągu uważa Pan za zaniedbane i zapomniane lub wiąże się z nim jakiś problem?
-Takim miejscem jest muszla koncertowa w Bażantarni i amfiteatr w Parku Dolinka. Kiedyś organizowano tam dużo imprez, lecz obecnie stoi to bez użytku i niszczeje. Zaniedbana według mnie jest także dzielnica przy ulicy Bema i Grunwaldzkiej. Problem wiąże się na pewno z zaniedbaniem parków, na przykład Parku Modrzewia, gdzie zapomniano o istniejącym niegdyś pałacu. Niszczeje tam również roślinność, która powinna być w lepszym stanie. Problemem jest też to, że Elbląg stracił życie. Nie ma już na mieście tylu ludzi, co kiedyś. Stare Miasto praktycznie zamarło. Nie spotyka się tam już wielu osób.
To będzie już ostatnie pytanie. Jakie zna Pan miejsca w naszym mieście, z którymi wiąże się ciekawa historia?
-Ciekawe historie wiążą się z Niskim Mostem, o którym padło kilka słów związanych z samobójstwami spanikowanych kobiet z dziećmi i na pewno historie o krzykach cierpiących ludzi, zamkniętych w budynku UB, o których też było wspomniane.
Dobrze. W takim razie to wszystko. Serdecznie dziękujemy za wywiad i wyczerpujące odpowiedzi na wszystkie z zadanych pytań.
-Ja również dziękuję.
Wywiad przeprowadziły:
Wiktoria Majewska,
Martyna Kolasa
z klasy IIb